piątek, 29 czerwca 2012

Już tylko FINAŁ !!!!

30 meczów już zostało rozegranych na polskich i ukraińskich stadionach. Został nam już tylko jeden w Kijowie, ale ten mecz jest najważniejszy. To w nim zostanie wyłoniony tryumfator całego turnieju. Finaliści przebrnęli najpierw przez fazę grupową, potem ćwierćfinały i półfinały. Pokonywali na swej drodze takie potęgi jak: Niemcy, Portugalię, Anglię czy Francję. Tymi drużynami, które zostały uczestnikami meczu finałowego są: Hiszpania i Włochy.

   U niektórych kibiców zaraz po poznaniu zwycięzców półfinałów, mogła pojawić się myśl: "Zaraz, zaraz. Czy aby przypadkiem te drużyny na siebie nie trafiły?". Owszem, tak rzeczywiście było, że Ci co grali ze sobą pierwszy mecz swoich reprezentacji na EURO, rozgrywali też ze sobą swoje ostatnie spotkanie w finale. Tak było między Niemcami a Czechami w 1976r., Holandią a ZSRR w 1988 i Portugalii z Grecją w 2004r.

   To chyba jedyny taki turniej, gdzie tak długo nie było bezbramkowego remisu. Stało się to dopiero w meczu nr 28 Anglia vs Włochy. Padła tu też rekordowa liczba goli strzelonych głową. Ich liczba sięga już ponad 20. Patrząc na aspekt poszczególnych części Europy, to część południowa zdominowała, bo w półfinale na 4 drużyny, 3 pochodziły właśnie z południa starego kontynentu. No i ten turniej zostanie jeszcze zapamiętany jako turniej wspaniałej publiczności, gorącego dopingu i gościnności narodów gospodarzy. Niemalże wszyscy zachwalają to jak przygotowaliśmy ten turniej. On nie tylko odbył się w historii, ale zapisał w niej nową kartę. Podniósł sporo poprzeczkę w organizacji wielkiej imprezy i choć igrzyska w Londynie za pasem to nasze mistrzostwa będą również pamiętane. 

   Choć drogi finalistów już na początku się skrzyżowały to później już były całkiem inne. To pierwsze spotkanie było zapowiedzią tego, jak się będą prezentować Hiszpania i Włochy na EURO. Hiszpania miała rozjeżdżać swoich rywali tą słynną "tiki-taką" i imponować pięknym stylem gry łączącym cechy Realu Madryt i Barcelony. Włosi natomiast po aferach korupcyjnych nie dość, że zrobili zamieszanie wokół własnej sytuacji to na dodatek nie grali dobrze w sparingach. Wynik jednak meczu między nimi to 1-1 z czego Italia nie grała swoim słynnym "catenaccio" i atakowała w dobrym stylu zaś Hiszpania nie do końca zadowalała swych kibiców. Potem ekipy nie przegrywały swych spotkań z Chorwacją i Irlandią, i w efekcie wyszły z grupy. W drodze do finału Hiszpanie pokonali rozbitych wewnętrznymi konfliktami Francuzów i Portugalię z Cristiano Ronaldo na czele. Jednak czy ogranie okaleczonej Francji i wygranie po karnych w spotkaniu nudnym jak flaki z olejem to powód do dumy dla obrońców tytułu?  Czy ta "La furia roja" może porównywać swoje wygrane z wygranymi "Squadry azurri"? Przecież Włosi po wspaniałej grze w ataku i dobrej dyspozycji Joea Harta w bramce Anglii, okazali się lepsi od ojców piłki nożnej też w rzutach karnych oraz po fenomenalnej grze, kto wie czy nie najlepszej jak do tej pory na mistrzostwach obezwładnili i wysłali do domu Niemców. Przed turniejem ktoś, kto stawiałby na Włochy jako zwycięzcę byłby brany za będącego bardzo wiernym kibicem, teraz jest tak, że neutralni mają problem z przewidzeniem, kto wygra. Tak naprawdę, to należałoby zacząć od tego, że w ogóle taki mecz finałowy nie był w czołówce typowań. Na to jednak narzekać się nie powinno, bo to jeszcze dodaje uroku tej imprezie. Podkreśla, że futbol to przede wszystkim gra nieprzewidywalna. Nie ma pewniaków, są tylko faworyci. Jakkolwiek się ten mecz w Kijowie skończy to jedno jest pewne. Możemy już teraz i Polacy, i Ukraińcy, być dumni ze zdania egzaminu(przynajmniej pod względem organizacji), jakim było a raczej jeszcze do 1 lipca jest UEFA EURO 2012.

   Teraz chciałbym podzielić się trzema wg mnie najlepszymi bramkami w ćwierćfinałach i półfinałach oraz pożegnaniem z turniejem przez Polskę po ostatnim meczu na terenie kraju.


I pożegnanie z Polską:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz