poniedziałek, 2 lipca 2012

EURO 2012 to już historia. DZIĘKUJEMY!!!


   Na 23 dni cała piłkarska Europa a także i reszta świata zwróciła uwagę na dwa kraje. Polskę i Ukrainę. Był to czas wspaniałych emocji, pięknych bramek, niezapomnianych meczy, powstawania nowych bohaterów piłkarskich, To było jednym słowem piłkarskie święto. Święto, gdzie zastanawiano się czy rzeczywiście te dwa kraje podołają organizacyjnie i udźwigną rangę takiego turnieju. Optymiści się ucieszyli a pesymiści pozytywnie zaskoczyli. Od pierwszych sekund do ceremonii wręczenia pucharu było wszystko pod kontrolą, bo należy wykluczyć przerwanie meczu grupowego Ukraina - Francja przez naturę. Z nią człowiek nie wygra. Zawsze i wszędzie dało się słyszeć pozytywne oceny pod adresem naszych krajów. To bardzo miłe, gdy ktoś przyjeżdża po raz pierwszy na teren Polski bądź Ukrainy i mówi, że z wielką chęcią wróci tu nieraz.  

   Podziękowania należą się wszystkim tym, którzy pracowali ciężko na budowach, przy drogach,  oraz tym co robili co mogli, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. Słowa uznania należą się wszystkim wolontariuszom, którzy służyli pomocą najpierw w przygotowaniach imprezy a potem byli przewodnikami dla turystów. Słowo "Dziękuję" musi paść też w stronę UEFA. To dzięki nim, dostaliśmy możliwość zmiany świadomości u przeciętnego kibica Europy o Polsce i Ukrainie. No i oczywiście należy podziękować nam wszystkim, kibicom i piłkarzom, dzięki którym te mistrzostwa według prezydenta UEFA Michela Platiniego były najlepsze w historii. 

   A kto się cieszy najbardziej z tych mistrzostw? Bezsprzecznie jest to Hiszpania. Obrona tytułu mistrza Europy, co zdarzyło się pierwszy raz jest wybitnym osiągnięciem. I to w jakim stylu!! Pokonać Włochów 4-0 czyli tak samo jak Irlandię w fazie grupowej? To o czymś świadczy. Zagrali dokładnie jak chcieli i robili co chcieli z ekipą włoską. Na pewno Iker Casillas i spółka będą miło wspominać EURO 2012.

   Co było takiego wyróżniającego się na tych mistrzostwach? Nie sposób tego zliczyć, ale gole w prawie wszystkich meczach, liczba tych goli też jest rekordowa. Odliczanie przedmeczowe to też fajny trend, który powinien być kontynuowany. Piękne przywitania reprezentacji, później podziękowania tych ekip w stronę gospodarzy, na taką skalę też jeszcze nie było. Rzesze kibiców na stadionach, w większości meczów były pełne co do jednego miejsca. Jedno jest pewne, że to był ostatni taki turniej. Dlaczego? W 2016r. ma już zagrać nie 16 a 24 drużyny. To na pewno się odbije na elitarności rozgrywek. Do tej pory uważano, że dostać się na EURO jest trudniejszą sztuką niż zakwalifikowanie się na Mundial. Podczas, gdy wszystkich krajów w Europie jest ponad 50, to prawie co drugi będzie finalistą mistrzostw. To są na razie tylko gdybania a odpowiedzi na nie poznamy za cztery lata we Francji. 

   Wielka szkoda, że to wydarzenie już się skończyło, już jest historią, można mówić już tylko o nim w czasie przeszłym, ale żebym i ja pożegnał się godnie z tą imprezą, chcę kilka statystyk, ciekawostek i innych tego typu rzeczy przedstawić. Możliwe, że jak znajdę coś nowego, to dopiszę, ale jak na razie to:

Najlepszy zawodnik mistrzostw: Andres Iniesta (Hiszpania) 
Król strzelców: Fernando Torres (Hiszpania) 3 gole, 1 asysta, 189 minut rozegranych na boisku (Mario Mandzukić, Cristiano Ronaldo, Mario Gomez, Mario Balotelli i Alan Dzagoev również po 3 bramki a Mario Gomez też 1 asysta, ale najmniej ze wszystkich to Torres zagrał minut)
Najlepsza drużyna EURO (23 piłkarzy):
Bramkarze: Gianluigi Buffon (Włochy), Iker Casillas (Hiszpania), Manuel Neuer (Niemcy)

Obrońcy: Gerard Pique (Hiszpania), Fabio Coentrao (Portugalia), Philipp Lahm (Niemcy), Pepe (Portugalia), Sergio Ramos (Hiszpania), Jordi Alba (Hiszpania)

Pomocnicy: Daniele De Rossi (Włochy), Steven Gerrard (Anglia), Xavi (Hiszpania), Andres Iniesta (Hiszpania), Sami Khedira (Niemcy), Sergio Busquets (Hiszpania, Mesut Ozil (Niemcy), Andrea Pirlo (Włochy), Xabi Alonso (Hiszpania)

Napastnicy: Mario Balotelli (Włochy), Cesc Fabregas (Hiszpania), Cristiano Ronaldo (Portugalia), Zlatan Ibrahimovoic (Szwecja), David Silva (Hiszpania)


piątek, 29 czerwca 2012

Już tylko FINAŁ !!!!

30 meczów już zostało rozegranych na polskich i ukraińskich stadionach. Został nam już tylko jeden w Kijowie, ale ten mecz jest najważniejszy. To w nim zostanie wyłoniony tryumfator całego turnieju. Finaliści przebrnęli najpierw przez fazę grupową, potem ćwierćfinały i półfinały. Pokonywali na swej drodze takie potęgi jak: Niemcy, Portugalię, Anglię czy Francję. Tymi drużynami, które zostały uczestnikami meczu finałowego są: Hiszpania i Włochy.

   U niektórych kibiców zaraz po poznaniu zwycięzców półfinałów, mogła pojawić się myśl: "Zaraz, zaraz. Czy aby przypadkiem te drużyny na siebie nie trafiły?". Owszem, tak rzeczywiście było, że Ci co grali ze sobą pierwszy mecz swoich reprezentacji na EURO, rozgrywali też ze sobą swoje ostatnie spotkanie w finale. Tak było między Niemcami a Czechami w 1976r., Holandią a ZSRR w 1988 i Portugalii z Grecją w 2004r.

   To chyba jedyny taki turniej, gdzie tak długo nie było bezbramkowego remisu. Stało się to dopiero w meczu nr 28 Anglia vs Włochy. Padła tu też rekordowa liczba goli strzelonych głową. Ich liczba sięga już ponad 20. Patrząc na aspekt poszczególnych części Europy, to część południowa zdominowała, bo w półfinale na 4 drużyny, 3 pochodziły właśnie z południa starego kontynentu. No i ten turniej zostanie jeszcze zapamiętany jako turniej wspaniałej publiczności, gorącego dopingu i gościnności narodów gospodarzy. Niemalże wszyscy zachwalają to jak przygotowaliśmy ten turniej. On nie tylko odbył się w historii, ale zapisał w niej nową kartę. Podniósł sporo poprzeczkę w organizacji wielkiej imprezy i choć igrzyska w Londynie za pasem to nasze mistrzostwa będą również pamiętane. 

   Choć drogi finalistów już na początku się skrzyżowały to później już były całkiem inne. To pierwsze spotkanie było zapowiedzią tego, jak się będą prezentować Hiszpania i Włochy na EURO. Hiszpania miała rozjeżdżać swoich rywali tą słynną "tiki-taką" i imponować pięknym stylem gry łączącym cechy Realu Madryt i Barcelony. Włosi natomiast po aferach korupcyjnych nie dość, że zrobili zamieszanie wokół własnej sytuacji to na dodatek nie grali dobrze w sparingach. Wynik jednak meczu między nimi to 1-1 z czego Italia nie grała swoim słynnym "catenaccio" i atakowała w dobrym stylu zaś Hiszpania nie do końca zadowalała swych kibiców. Potem ekipy nie przegrywały swych spotkań z Chorwacją i Irlandią, i w efekcie wyszły z grupy. W drodze do finału Hiszpanie pokonali rozbitych wewnętrznymi konfliktami Francuzów i Portugalię z Cristiano Ronaldo na czele. Jednak czy ogranie okaleczonej Francji i wygranie po karnych w spotkaniu nudnym jak flaki z olejem to powód do dumy dla obrońców tytułu?  Czy ta "La furia roja" może porównywać swoje wygrane z wygranymi "Squadry azurri"? Przecież Włosi po wspaniałej grze w ataku i dobrej dyspozycji Joea Harta w bramce Anglii, okazali się lepsi od ojców piłki nożnej też w rzutach karnych oraz po fenomenalnej grze, kto wie czy nie najlepszej jak do tej pory na mistrzostwach obezwładnili i wysłali do domu Niemców. Przed turniejem ktoś, kto stawiałby na Włochy jako zwycięzcę byłby brany za będącego bardzo wiernym kibicem, teraz jest tak, że neutralni mają problem z przewidzeniem, kto wygra. Tak naprawdę, to należałoby zacząć od tego, że w ogóle taki mecz finałowy nie był w czołówce typowań. Na to jednak narzekać się nie powinno, bo to jeszcze dodaje uroku tej imprezie. Podkreśla, że futbol to przede wszystkim gra nieprzewidywalna. Nie ma pewniaków, są tylko faworyci. Jakkolwiek się ten mecz w Kijowie skończy to jedno jest pewne. Możemy już teraz i Polacy, i Ukraińcy, być dumni ze zdania egzaminu(przynajmniej pod względem organizacji), jakim było a raczej jeszcze do 1 lipca jest UEFA EURO 2012.

   Teraz chciałbym podzielić się trzema wg mnie najlepszymi bramkami w ćwierćfinałach i półfinałach oraz pożegnaniem z turniejem przez Polskę po ostatnim meczu na terenie kraju.


I pożegnanie z Polską:

środa, 20 czerwca 2012

Po III kolejce !!!

Grupa A: Przewrót w tabeli,

  Grupa B: Wielcy zwycięzcy i wielcy przegrani,

Grupa C: Bez sensacji,

Grupa D: Nie było słabeuszy.


24 mecze fazy grupowej mistrzostw właśnie dobiegły końca. Nadal w każdym spotkaniu padł chociaż jeden gol i oby tak do końca, bo to podnosi poziom widowiska. Tylko trzy czerwone kartki jak do tej pory udowadniają, że zawodnicy grają generalnie fair play, choć już po pierwszym meczu były dwie czerwone kartki co mogło prognozować bardzo ostrą, nieprzepisową rywalizację. Państwa słowiańskie po pierwszej kolejce górowały, by w końcowym rozrachunku odpaść. Jedynie Czesi zostali, ale jak na razie prezentują oni dość przeciętny futbol. Pogoda będąca w drugiej kolejce zmorą, teraz już była nieco łaskawsza. W trzeciej kolejce na miejsce w najlepszej ósemce turnieju szanse miało czternaście drużyn. Jak te ostatnie starcia rozgrywały się w poszczególnych grupach? Grupa A to sytuacja, gdzie jeszcze każdy miał szansę tak i na wyjście z grupy jak i na odpadnięcie z niej. Faworytami byli Rosjanie, którzy musieli chociaż zremisować z defensywnie grającą Grecją a cała Polska miała ogromne nadzieje, że wygrywając z Czechami. Słowa komentatora rosyjskiej telewizji dobitnie dają wyraz temu co się w tych meczach stało. Ów komentator rzekł po końcowym gwizdku w Warszawie:"Dożyliśmy czasów, gdzie Rosja i Polska nie wychodzą z grupy na wielkim turnieju". Choć wielkiej Rosji dość trudno przyszło się z taką koleją rzeczy pogodzić to Polacy przeżyli ten fakt jak tragedię. Utrata takiej szansy, która nadarzyła się po raz pierwszy od 1986r. gdzie Polska w ostatnim meczu grupy walczyła o wyjście a nie tylko o honor. Niestety kibice Biało-Czerwonych nie mogli mieć wesołych nastrojów.
I znowu trzeba obejść się smakiem

W grupie B podobnie, każdy mógł jeszcze wyjść z tym, że Holandia miała szanse określane jako matematyczne bądź teoretyczne, ponieważ nie tylko od nich zależało czy znajdą się w ćwierćfinałach. Żeby myśleć o awansie trzeba coś wygrać. Oranje nie wygrali nic, odpadli w żenującym stylu i są niewątpliwie największym rozczarowaniem turnieju. Dania niespodziewanie walczyła o awans, ale nie powiodło się im. Nie powinni mieć do siebie większych pretensji, bo zaprezentowali się naprawdę dobrze w "grupie śmierci". Niemcy w pełni zasłużenie są zaliczani do wygrania całego turnieju, bo jako jedyni wygrali wszystkie spotkania a byli we wspomnianej najtrudniejszej grupie. Portugalia zaś rozkręcała się coraz bardziej i w efekcie pod przewodnictwem Cristiano Ronaldo są w następnej fazie turnieju.

Grupa C to rozegranie scenariuszu najbardziej przewidywalnego. Wychodzą Hiszpanie i Włosi, ale zwycięzcy grupy przyzwyczajali swych wiernych kibiców do czegoś więcej. Italia jednak kontynuuje przekonanie, że jak u nich są afery korupcyjne, które powinny rozpraszać drużynę, de facto ją wzmocniły. Chorwaci opuszczają turniej, ale z podniesionymi głowami. Ich gra cieszyła oko i pokazali, że każdy powinien ich traktować z respektem, bo na przykładzie Hiszpanii udowodnili jak trudno jest z nimi wygrać. Irlandia kończy bez punktu, piłkarze nie zachwycili, bo nie bardzo potrafili zachwycić lecz gdyby przyznawano punkty za doping na stadionie to na pewno nie zakończyli by grupy na ostatnim miejscu.  To jeden z najpozytywniejszych aspektów mistrzostw. Są przykładem dla innych kibiców, dając do zrozumienia o co naprawdę chodzi w tym, że się jest za drużyną.

Grupa D była również bardzo ciekawa. Anglia, Francja, Ukraina walczyły o top ósemkę w Europie. Szwedzi, którzy po pierwszych dwóch meczach przegrywali mecze, które wygrywali, nie popełnili tego błędu po raz trzeci, wygrywając z Francją i robiąc ich zależną od meczu Anglii z Ukrainą. Ukraińcy walczyli na boisku niczym na wojnie o przetrwanie, ale nie udało się wygrać a tylko taki wynik ich promował. To Anglicy wywieźli 3pkt. i razem z Francuzami wypełnili dwa ostatnie, czekające miejsca w ćwierćfinałach. Jako, że Ukraina była też gospodarzem EURO, społeczeństwo równie boleśnie odebrało tak szybkie pożegnanie się z imprezą.
Ukraina też pogrążona w rozpaczy
Na potwierdzenie tego tabele wszystkich grup.

Rozstawienie ćwierćfinalistów. Zwycięzca gr.A zagra z drugim miejscem gr. B a zwycięzca gr. C zmierzy się z drugim miejscem w gr. D i odwrotnie. Inaczej mówiąc pary ćwierćfinałowe to:

A oto 3 najładniejsze moim zdaniem bramki trzeciej kolejki grupowej.

sobota, 16 czerwca 2012

Po II kolejce !!

Turniej się rozkręca. Nawet pogoda chce pisać scenariusz. Są też pierwsi przegrani.

Przyszedł czas na podsumowanie II meczów fazy grupowej turnieju EURO. Poziom rozgrywek wzrósł, gdyż tu już walczy się o być albo nie być. Goli nie brakuje, na brak emocji też nie można narzekać. Ponoć 81% kibiców przebywających w Polsce i na Ukrainie, deklaruje odwiedzać nasze kraje niejednokrotnie. Choć to tylko sondaż, można powiedzieć, że na razie wykorzystujemy szansę promocji obydwu państw z jak najlepszej strony. Wracając do podsumowania...:

 

Na dzień dzisiejszy nie było meczu na tych mistrzostwach, by zakończył się wynikiem bezbramkowym. Nie wiem czy był jakiś turniej, gdzie nie było rezultatu 0-0. Może na którychś z pierwszych mistrzostw świata w latach 1930-1950, ale to odległe wręcz archaiczne czasy w erze futbolu. Nie oznacza to, że poziom nie jest wyrównany. Wręcz przeciwnie. Zdarzają się remisy bramkowe, często w których do końca nie było wiadomo czy szala zwycięstwa nie przechyli się na jedną ze stron. Sytuacje na boisku zmieniały się diametralnie. Od kontroli jednych poprzez zaskoczenie i wyprowadzenie skutecznego ciosu przez drugich. W tej kolejce bywały spotkania mające większą wagę niż tylko 3 punkty np. Polska - Rosja czy Holandia - Niemcy. 
Niestety, ale ktoś musi przegrać, żeby ktoś musiał wygrać. Jedni się smucą podczas, gdy drudzy się cieszą. Mamy dwie drużyny, które wiadomo, że już nic im nie pomoże i niedługo pożegnają się z imprezą. Są nimi reprezentacje Irlandii oraz Szwecji. Gdyby Szwedzi mieli tylko więcej koncentracji. Przecież oni w meczach zarówno z Ukrainą jak i Anglią, bywali na prowadzeniu a schodzili jako przegrani. Irlandczycy będąc w trudnej grupie nie dostawali większych szans i rzeczywiście odpadli z turnieju najszybciej. Zostaną zapamiętani jednak nie tylko przez waleczność jaką się wykazali w dotychczasowych potyczkach, ale też dzięki kibicom, którzy tak pięknie dopingowali swoich podopiecznych w chwili pewnej porażki, gdy było 4-0 dla Hiszpanii.
Słynne powiedzenie "z naturą nikt nie wygra" znalazło również potwierdzenie na tych mistrzostwach. Owszem, w większości meczów padało i to nawet nie mało, ale takiej aury w Doniecku podczas batalii Ukrainy z Francją się nie spodziewano. Po niecałych pięciu minutach gry, przerwano mecz ze względu na oberwanie chmury i szalejącą burzę z piorunami nad stadionem. Hektolitry wody niczym ściana spadały na murawę Donbass Areny. Po kilkudziesięciu minutach wznowiono mecz i rozegrano go w całkiem niezłych warunkach.

Najciekawsze momenty tej drugiej kolejki:
To co nad...



... i na stadionie w Doniecku

A teraz trzy wg mnie najlepsze bramki tej kolejki:
 

czwartek, 14 czerwca 2012

Po I kolejce !

Słowianie górą, Zachód tak sobie a południowcy poniżej oczekiwań.

Pierwsze mecze za nami, w każdej grupie rozegrane zostały po dwa mecze, jak na razie w każdym z ośmiu meczów padły bramki. Mecze były mniej lub bardziej emocjonujące, ale rozgrywane przy wspaniałym dopingu i organizacji, za którą Europa chwali. Moje podsumowanie kolejki opierało się na kilku aspektach:

  1. Jeśli chodzi o podział na kultury, to słowiańska część Europy wypadła zdecydowanie najlepiej. Może to być spowodowane tym, że EURO jest w krajach słowiańskich, ale spójrzmy na wyniki krajów reprezentujących tą grupę: POLSKA 1-1 Grecja (I połowa znakomita, II gorsza, ale mamy wspaniałych bramkarzy więc o tą pozycję nie można mieć zmartwień), ROSJA 4-1 CZECHY (pojedynek bratobójczy jakby nie patrzeć, ale Czesi nawiązali w pewnej chwili walkę, gdy było 2-1 a Rosjanie zagrali jak z nut), Irlandia 1-3 CHORWACJA (jeden z ciekawszych meczów, gdzie Chorwaci skończyli z tarczą), UKRAINA 2-1 Szwecja ( wspaniały comeback i szybkie wyjście na prowadzenie, które było jak najbardziej zasłużone). Kraje typowo zachodnie, do których zaliczam Niemców, Duńczyków, Holendrów, Francuzów, Irlandczyków, Szwedów(bardziej północ, no ale kraj z językiem germańskim) i Anglików wypadli przeciętnie. Jedni wygrali, inni przegrywali a jeszcze inni spotykając się ze sobą nie potrafili rozstrzygnąć losów meczu. Południowe kraje takie jak:Hiszpania, Włochy, Grecja, Portugalia, gdzie w większości to byli faworyci, żaden z nich nie spełnił oczekiwanej roli. No może Włosi pokazali się z dobrej strony, ale to i tak wg mnie plasuje to tą grupę na końcu w tej nietypowej klasyfikacji. 
  2. Lewandowski, Shevchenko, Gomez, Mandzukić, Lescott. Co ich łączy? To, że zdobyli gole na turnieju? Owszem, ale można dodać, że zdobyli te gole głową. To chyba nie wszyscy, których wymieniłem, ale jak na razie lwia część bramek pada po strzale głową. To może świadczyć o tym, że drużyny wolą rozgrywać piłkę górą, np. dośrodkowując do rosłych napastników.
  3. Ostatnia rzecz, na którą można zwrócić uwagę to małą liczbę kartek. Czerwone padały tylko jak na razie w meczu otwarcia. Wysypu żółtych kartek też nie widać raczej oscyluje to w granicach normy.  Na dodatek, rzadkością są jakieś spory między piłkarzami, nie dochodzi do bójek na boisku. Oczywiście bywaliśmy świadkami jakichś spięć, ale to świadczy o tym, że tu każdy walczy do końca o każdy centymetr boiska. 

Na koniec trzy bramki wg mnie najładniejsze w tej kolejce:
Robert Lewandowski vs Grecja
Andriy Shevchenko vs Szwecja
Samir Nasri vs Anglia

wtorek, 12 czerwca 2012

Witam wszystkich odwiedzających bloga o EURO 2012!!!

Cześć! Jest to mój debiut jeśli chodzi o tego typu dzielenie się informacjami. Na tym blogu, będę się starał jak najlepiej opisywać to, co się dzieje na stadionach w Polsce i na Ukrainie w okresie między 8 VI a 1 VII 2012r. Na początku chciałbym trochę opowiedzieć o historii przygotowań do UEFA EURO 2012 Poland & Ukraine. 

 
          18 IV 2007r. w Cardiff odbyło się głosowanie wśród Komitetu UEFA nad gospodarzem piłkarskich mistrzostw starego kontynentu. Wybierano spośród 3 kandydatur do organizowania tak ważnej i wielkiej dla futbolu imprezy:  Polska i Ukraina, Włochy, Chorwacja i Węgry. Jako, że Włochy to piłkarska potęga, posiadająca już wybudowane duże stadiony a propozycja rozegrania 13 mistrzostw Europy  w krajach Chorwacji i Węgier nie padła po raz pierwszy, mało kto dawał wiarę rozstrzygnięcia głosowania na korzyść krajów rozciągających się od Bałtyku do Morza Czarnego. Werdykt UEFA był jednak inny niż się spodziewano! Wygrały ciekawie, profesjonalnie i szczegółowo przygotowane plany nad nudną prezentacją Italii i mniej realną trzecią opcją. W krajach przyszłych organizatorów przyszła euforia i szał radości z tak otrzymanej szansy.
                Potem przyszło się za zabieranie do wykonania tych planów. Nie było tak łatwo. Prace nad wszystkim szły opornie, terminy goniły, trzeba było wiele aspektów poprawiać na raz, zwiększać efektywność pracy a i tak bywały co jakiś czas groźby o odebraniu nam tego zaszczytu. Na szczęście determinacja i mobilizacja zwyciężyły z czasem, (przynajmniej w znacznej większości). Możemy być zadowoleni jak w ciągu 5 lat powstały piękne stadiony od Poznania do Charkowa. 
                  O samych mistrzostwach, szczegółach, opisach meczów, drużynach, i innych rzeczy związanych z tą imprezą, będę starał się jak najwięcej i najbardziej świeżo dodawać, natomiast na zakończenie powitania wspomnienie tej chwili.